piątek, 13 lipca 2012

"Nostalgia anioła" Alice Sebold

    Na początku dowiadujemy się, że nastoletnia Susie zostaje zamordowana przez sąsiada, którego nikt nie podejrzewa(aż do czasu...). Potem powoli wchodzimy w świat, w którym dziewczynka żyła, poznajemy jej rodzinę, rodzeństwo, chłopaka, który nigdy nie był - i już nie będzie - JEJ chłopakiem, koleżankę (chociaż według mnie to i tak za dużo powiedziane), która kiedyś była dla niej kimś mało istotnym, a po śmierci staje się równie ważna, co rodzona siostra. Wspólnie z Susie oglądamy życie, które toczy się na ziemi... bez niej. Śledzimy kroki policji, która próbuje rozwiązać zagadkę jej śmierci i boryka się z problemem, którym jest brak ciała nastolatki. Zacieranie śladów przez mordercę... Żal Susie, która nigdy nie dorośnie... Tęsknota, ból i rozterki rodziny Salmonów, której członkowie mimo wszystko muszą dalej funkcjonować... jakoś żyć. Właśnie tym była dla mnie "Nostalgia anioła". Ukazaniem, jak ludzie zmagają się ze światem, z prawdą po tym, jak śmierć dotyka kogoś z najbliższych.
Nie byłam pod przytłaczającym wrażeniem... i przyznaję to z żalem, ponieważ słyszałam wiele dobrego na temat powieści Alice Sebold. Być może miałam zbyt duże oczekiwania, co do treści. Ale mniejsza z tym!
Nie miałam zastrzeżeń co do stylu, do bohaterów, do sposobu, w jaki autorka "poprowadziła" opowieść Susie Salmon. Doszłam po prostu do wniosku, że to nie moja bajka.
Książka jest bardzo życiowa. Wszelkie mądrości przewijały się niemal przez każdą ze stron i trafiały do mojego umysłu budząc szare komórki do działania. Pojawiały się pytania, na które usilnie poszukiwałam odpowiedzi, z którymi kładłam się spać i budziłam się. Jednak mimo wszystko... w pewnym momencie przyłapałam się na tym, że nie mam ochoty sięgać po tę książkę. Może akurat utknęłam w punkcie, który mnie zanudził - i nie ma co tu kryć, znalazłam kilka takich sytuacji, o których dalszym rozwoju nie chciałam wiedzieć, dla mnie było to zbędne.
Chciałabym tu zauważyć, że jestem osobą, która lubi wartką akcję, zagadki, wyrazistych bohaterów i dreszczyk emocji, który budzi we mnie każda następna strona. Być może dlatego lektura nie wzbudziła mojego zachwytu.
Lecz ostatecznie wyciągnęłam pewne wnioski po przeczytaniu tej pozycji. Na kartach "Nostalgii anioła" nie znajdziecie sensacyjnego thrillera. Tam natraficie na filozofię życia, ból straty, poszukiwanie swojej ścieżki, próbę radzenia sobie ze śmiercią bliskiej osoby na własny sposób, poszukiwanie swojego miejsca na ziemi...
Książka mnie nie zaskoczyła, a pytania, które obudziła w mojej głowie czasami aż mnie przytłaczały. Jednak cieszę się, że ją przeczytałam. Mogłabym powiedzieć nawet... że dzięki niej zyskałam pewne nowe doświadczenia. Doświadczenia, które zmusiły mnie, by spojrzeć inaczej na moje życie, na świat, który mnie otacza, na sens mojego istnienia. Zyskałam pewne... doświadczenia. Doświadczenia związane z nostalgią anioła.
Mimo wszystko polecam osobom, które lubią zmierzyć z filozoficzną refleksją zawartą w książkach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz